Gorszy dzień dolara
Poniedziałek, 19 marca 2012, Simon Smith i Michael Derks Piątek był zauważalnie gorszym dniem dolara, jednak poza przepływami kapitałów trudno jednoznacznie określić tego przyczynę. Wczesnym popołudniem złożono duże zamówienia na sprzedaż dolara, zwłaszcza w parze z euro – wspólna waluta prawie dotarła do poziomu 1,32, po wcześniejszym spadku na 1,3050. Funt radził sobie jeszcze lepiej, wspinając się z poziomu poniżej 1,57 na ponad 1,5850. Indeks dolarowy, który w ostatnich dniach wydawał się twardo trzymać powyżej 80, nagle i w sposób raczej niewytłumaczalny znalazł się poniżej tej ceny. Co ciekawe rentowność obligacji była pod ciągłym ostrzałem: 10-letnie obligacje Bundu po raz pierwszy od kilku tygodni osiągnęły rentowność powyżej 2%, natomiast analogiczne papiery brytyjskie wspięły się na 2,43% - zaledwie kilka tygodni temu handlowano nimi poniżej 2%. Amerykańskie obligacje skarbowe także poszły w górę - najnowsze badania Uniwersytetu Michigan wykazały wzrost oczekiwanej w tym roku inflacji z 3,3% w lutym do 4%. Giełdy pozostają wykupionymi rynkami, natomiast cena ropy Brent wzrosła powyżej 124 dolarów za baryłkę Czujnie obserwujmy Hiszpanię Mimo, że polityczny i finansowy klimat w Europie zdecydowanie oziębił się w ostatnich miesiącach, nadal istnieją miriady potencjalnych problemów i trosk. Blisko szczytu listy kłopotów znajduje się Hiszpania, której gospodarka po raz kolejny pogrążyła się w recesji, stopa bezrobocia wynosi zatrważające 23%, ceny nieruchomości prują w dół, a rząd jest zdecydowany wprowadzić w tym roku dalsze środki oszczędnościowe. Wysiłki nowego premiera Rajoy w tej ekstremalnie trudnej sytuacji są godne pochwały. Chociaż odziedziczył dużo wyższy deficyt budżetowy niż 8,5% PKB, UE mobilizuje Rajoya do zredukowania deficytu do 5,3% w tym roku. Na początku miesiąca premier Hiszpanii przeciwstawił się Brukseli stwierdzając, że pierwotna propozycja Unii, 4,4%, jest zbyt zawyżona i że on steruje w kierunku 5,8%. Osiągnięcie tego celu w obliczu kurczącej się z powodu olbrzymiego bezrobocia i zadłużenia gospodarstw domowych prywatnej konsumpcji byłoby znaczącym osiągnięciem rządu Rajoya, pomimo jego widocznego zdeterminowania. Także przetrwanie hiszpańskich banków jest coraz bardziej uzależnione od finansowania z EBC, co jest kolejnym symptomem choroby trawiącej system gospodarczy kraju. Kwota kredytów zaciągniętych przez te banki w EBC wzrosła w zeszłym miesiącu do zawrotnego rekordu 152,4 miliarda, o 20 mld więcej od styczniowego stanu. Hiszpańskie kredyty są niższe tylko od włoskich pożyczek zaciągniętych w Europejskim Banku Centralnym opiewających na sumę 196,4 mld (to dane ze stycznia). Trudno się dziwić, że Hiszpania niepokoi inwestorów i traderów. Przykładowo, rentowność 10-letnich obligacji nie zmieniła się w zasadzie w porównaniu do stanu sprzed 12 miesięcy, podczas gdy w przypadku analogicznych włoskich papierów spadła o zastraszające 230 pkt. bazowych. Jasnym jest, że niewiele z bezmiaru płynności zapewnionej przez EBC znalazło się na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpańskie giełdy notują wyniki poniżej średniej: IBEX35 stracił w 2012 2% w porównaniu do 22% wzrostu kursu DAX i 13% zysków Euro Stoxx 50. Hiszpania pozostaje słoniem w europejskim składzie porcelany. Opory wobec fiscal compact. Coraz wyraźniej widać, że rządy niektórych krajów wzbraniają się przed ratyfikacją europejskiego planu dyscypliny budżetowej. We Francji lider opozycji socjalistycznej Hollande już zadeklarował, że jeśli zostanie wybrany w nadchodzących wyborach prezydenckich, będzie dążył do renegocjacji umowy. Obecnie Hollande prowadzi w sondażach, wyprzedzając Sarkozyego ze spokojnym zapasem, chociaż różnica miedzy nimi ciągle się zmniejsza. Irlandia zdecydowała się przeprowadzić referendum na temat fiscal compact mniej-więcej w połowie roku, natomiast w Holandii obaj politycy pretendujący do stanowiska lidera Partii Pracy są przeciwni traktatowi. Hiszpański premier Rajoy prawie natychmiast poddał testowi Unię Europejską ogłaszając korektę docelowego deficytu 2012 na 5,8% PKB, dużo powyżej 4,4% celu określonego pierwotnie przez Brukselę. Spowodowało to nerwową dyskusję i w rezultacie Rada Europy zdecydowała się na kompromis: skorygowany docelowy deficyt Hiszpanii na ten rok wynosi 5,3%. Nawet niemieccy politycy mają wątpliwości co do planu dyscypliny budżetowej. Niektórzy wyżsi członkowie SPD życzą sobie dodatkowych ustępstw w zamian za akceptację umowy, przede wszystkim wprowadzenia podatku od transakcji finansowych, ulubionej polityki Sarkozyego. Kanclerz Merkel musi wspierać Socjaldemokratów, ponieważ legislacja planu dyscypliny budżetowej musi zostać zatwierdzona w Bundestagu większością 2/3 głosów. Pomimo nieuniknionych problemów nadal jest bardzo możliwe, że fiscal compact ostatecznie zostanie wprowadzony do kanonu prawa europejskiego. Ostatecznie zaledwie 12 z 17 członków strefy euro musi zagłosować za jego przyjęciem. W tej chwili, część opinii które słyszymy to tylko polityczne pozerstwo. Krucha Brazylia. W tym miesiącu Brazylia na wiele sposobów wyróżniała się spośród innych krajów. Real spadł w marcu o 5% (w stosunku do USD), ale w drugiej połowie zeszłego tygodnia można było dostrzec oznaki stabilizacji brazylijskiej waluty. Czwartkowe komentarze (Bloomberg) cytowały anonimowego członka rządu sugerującego, że stopy procentowe mogą pozostać na niskim poziomie w ciągu najbliższych 18 miesięcy a inflacja nie będzie czynnikiem ograniczającym dalsze cięcia stóp. Jednakże nawet taki scenariusz utrzyma stopy na znacznie wyższym poziomie niż innych walut głównych (stopa bazowa wynosi obecnie 9,75%). Z tego powodu Brazylia podjęła inne kroki mające ograniczyć siłę waluty, jak wprowadzenie opłaty dla zagranicznych pożyczek i dała do zrozumienia, że użyje też innych środków aby rozwiązać problem. Powodem tej retoryki jest fakt, że w przypadku walut majors nie ma innej waluty oferującej tak wysoką realna stopę zwrotu. Zatem pomimo korekt wprowadzanych w marcu, real nadal jest czwartą z kolei walutą w rankingu całkowitego zwrotu; wyprzedzają go dolar nowozelandzki, południowoafrykański rand i meksykańskie peso. Dla Brazylii najważniejszym czynnikiem jest jednak gospodarka, a w jej ramach to, jak poradzi sobie z wolniejszym wzrostem gospodarczym Chin. Przemysł Brazylii już w minionych miesiącach walczył z problemami, notując negatywny wzrost rok do roku pięć razy z rzędu. Biorąc pod uwagę 12-miesięczną średnią, eksport do Chin prawie podwoił się w ostatnich trzech latach, powodując większą wrażliwość Brazylii na spowolnienie w Chinach, które z pewnością jest w toku. Brazylię może wesprzeć zmiana w globalnym apetycie na ryzyko, która sugeruje mniejszą chęć inwestowania w waluty postrzegane jako przewartościowane, mimo ruchu na giełdach obserwowanego w tym roku. To powinno do pewnego stopnia pomóc Brazylii w zwalczeniu dalszej niechcianej aprecjacji reala. autor: Simon Smith i Michael Derks Disclaimer:Ten materiał uważany jest za część komunikacji marketingowej i nie zawiera ani nie powinien być interpretowany jako zawierający porady inwestycyjne lub rekomendacje inwestycyjne, ani też jako sugestia jakiejkolwiek transakcji instrumentami finansowymi. Wcześniejsze wyniki nie gwarantują ani nie przewidują przyszłych wyników. FxPro nie uwzględnia twoich osobistych celów inwestycyjnych lub sytuacji finansowej i nie bierze żadnej odowiedzialności za powodzenie osobistych inwestycji lub kompletności dostarczonych informacji, jak również nie bierze odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe z inwestycji opartych na tej rekomendacji, prognozie lub innych informacjach dostarczonych przez jakiegokolwiek pracownika FxPro, osoby trzecie lub jakikolwiek inny sposób. Ten materiał nie został przygotowany zgodnie z wymaganiami prawnymi wspierającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie jest objęty żadnymi ograniczeniami rozpowszechniania badań inwestycyjnych. Wszystkie opinie wyrażone w tym artykule mogą zostać zmienione bez uprzedniego powiadomienia. Jakiekolwiek opinie zawarte artykule moga być osobistymi poglądami autora i nie odzwierciedlać opinii FxPro. Ten tekst nie może być powielany lub dystrybuowany bez uprzedniego wyrażenia zgody przez FxPro.
Risk Warning: kontrakty CFD są produktami lewarowanymi o wysokim stopniu ryzyka. Możliwa jest utrata całego zainwestowanego kapitału. Nie powineinieś inwestować wiecej niż zamierzasz stracić. Przed rozpoczęciem handlu upewnij się, że rozumiesz ryzyko i weź pod uwagę swój poziom doświadczenia. Jeśli to potrzebne, zasięgnij niezależnej opinii. FxPro Financial Services Ltd jest autoryzowana i regulowana przez CySEC (licence no. 078/07). FxPro Financial Services, Karyatidon 1, Ypsonas, Limassol 4180 Cyprus.
0 Komentarze
19-03-2012 11:08 zombi
|
FxPro Financial Services Ltd jest spĂłĹkÄ autoryzowanÄ i regulowanÄ przez CySEC (numer licencji 078/07).
OstrzeĹźenie o Ryzyku: kontrakty CFD sÄ produktami lewarowanymi o wysokim stopniu ryzyka. MoĹźliwa jest utrata caĹego zainwestowanego kapitaĹu. Upewnij siÄ, Ĺźe rozumiesz ryzyko i, jeĹli to potrzebne, zasiÄgnij niezaleĹźnej opinii.