W przeciwieństwie do
rynków walutowych, na których wciąż coś się dzieje, na naszym krajowym parkiecie czuć wakacyjne
lenistwo i brak chęci do czegokolwiek. Czy
po wakacjach wróci większe zainteresowanie akcjami i czy instytucje finansowe
spojrzą łaskawszym portfelem w kierunku tanich akcji dowiemy się już niedługo.
Problemy finansowe Grecji,
Portugalii i Hiszpanii o których rozpisuje się prasa i media silnie wpływają na
wyobraźnie inwestorów, którzy nie chcąc podejmować ryzyka i decydują się na
bezpieczniejszą walutę jaką jest frank szwajcarski. To efekt problemów związanych
z zadłużeniem i wypłacalnością wymienionych
Państw.
W poprzednim tygodniu
mogliśmy obserwować historyczny poziom CHF, który osiągnął cenę 3,54zł.
Kredytobiorcy, którzy brali kredyty w tej walucie mogą nie spać spokojnie i mogą
mieć obawy co do wielkości swoich rat. Jednak
w najgorszej sytuacji są Ci co brali
kredyty we franku w 2008r, kiedy jego cena oscylowała w okolicach 2zł.
W chwili obecnej kurs CHF/PLN
wynosi ok 3,42 i odreagowuje ostatnie gwałtowne wzrosty. Można oczekiwać, że jeżeli
nie poprawi się sytuacja Grecji i Hiszpanii i nie zwiększy się zaufanie do
europejskiej waluty, w dłuższym terminie będziemy świadkami dalszego umacniania
się tej waluty.
Wracając do Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych to
tu sezon ogórkowy w pełni. Większość spółek spoza WIG20 cieszy się minimalnym
lub zerowym zainteresowaniem. Spółki systematycznie osuwają się powoli w dół
wyznaczając nowe dołki lub stoją w jednym miejscu nie wykazując żadnej
aktywności. Sytuacja taka może być uzasadniona okresem wakacyjnym, a także
nastrojami związanymi z fatalną sytuacją zadłużonych Państw. Wszyscy czekają na
skutki ewentualnego bankructwa Grecji oraz na to jaki wpływ będą miały kłopoty
zadłużonych Państw na całą Unię Europejską, a tym samym na Polskę.
Miejmy nadzieję, że wraz z
zakończeniem wakacji zakończy się marazm na giełdzie i wróci większy optymizm
na rynki razem z inwestorami i kapitałem.