Badanie
„Konsument na rynku usług finansowych”, wykonane przez TNS Polska na zlecenie
Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z drastyczną szczerością obnażyło
braki w wiedzy Polaków. Jedynie nieco ponad 50 % badanych wie co to parabank,
co dziesiąty ankietowany utożsamia go z bankiem, a ponad połowa nie umiała
odpowiedzieć na pytanie, co się stanie z pieniędzmi powierzonymi parabankowi w
sytuacji jego bankructwa.
Czy
parabank to nadal bank?
Celem najnowszego badania przeprowadzonego
na próbie tysiąca osób przez TNS Polska, na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji
i Konsumentów (UOKiK), była diagnoza stanu wiedzy i opinii Polaków na temat
usług oferowanych przez przedsiębiorców działających na rynku finansowym. Temat
badania jest jak najbardziej aktualny, szczególnie w odniesieniu do głośnej
sprawy Amber Gold i licznych wpisów na forach internetowych, gdzie poszkodowani
klienci szukają pomocy. Na jednym z nich czytamy: „Witam. Razem z mężem
zainwestowaliśmy w Amber Gold niemało, bo aż całe 50 tysięcy złotych. Teraz nie
wiemy co robić, już się w tym wszystkim pogubiłam. Jak usłyszeliśmy, że AG
padło, zawalił się też cały nasz świat, bo wpłacone tam pieniądze były całymi
naszymi oszczędnościami. Czy jest szansa na odzyskanie tych pieniędzy, jak mam
to zrobić? Podobno nie był to w ogóle bank, tak wcześniej myśleliśmy z mężem,
ich oddział wyglądał super, czy nasze pieniądze uda się odzyskać, na przykład z
jakiegoś funduszu gwarancyjnego? – coś o tym dziś słyszałam w telewizji. Czy
taki fundusz wypłaci nam całość przekazanych AG pieniędzy? Czy mamy nająć
adwokata i on ma się tym zająć, czy podłączyć się pod jakiś pozew zbiorowy?
Proszę pomóżcie, może są tu inni oszukani przez Amber, ja niestety nie
orientuję się zbyt dobrze w TYCH sprawach. Myślę, że jeśli zbierze się większa
grupa osób, to razem będzie nam łatwiej odzyskać nasze pieniądze. Pozdrawiam
M.”
Niezbyt
wyedukowani
Powyższy wpis potwierdza niestety wnioski
zawarte w raporcie z badania UOKiK. Aż 54 % osób uczestniczących w ankiecie nie
wie czym jest parabank, a jedynie niewiele ponad jedna czwarta z nich podała
prawidłową jego definicję. Co dziesiąty ankietowany twierdził natomiast, że
parabank jest bankiem, który łatwo i szybko udziela pożyczek, a 7 % badanych
było zdania, że instytucja ta kontrolowana jest przez nadzór bankowy. Choć
większość z badanych (75 %) odpowiedziała, że nie zdecydowałaby się na pożyczkę
w parabanku, to 36 % z nich zadeklarowało, że powodem dla którego wzięliby w
nim pożyczkę jest to, że proces jej udzielenia byłby szybki. Co dziesiąty
respondent wziąłby pożyczkę w parabanku w sytuacji, gdyby bank odmówił
udzielenia mu finansowania lub w przypadku wykazywania zbyt niskich dochodów. Połowa
osób uczestniczących w badaniu nie umiała odpowiedzieć na pytanie, co dzieje
się z pieniędzmi powierzonymi parabankowi w sytuacji jego bankructwa. 39 %
konsumentów wiedziało jednak, że w takiej sytuacji mogą stracić wszystkie
oszczędności. Jednak aż 8 % z nich było zdania, że wpłacone pieniądze oraz
wypracowane zyski zostaną im zwrócone w ramach gwarancji Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego, 4 % ankietowanych było zdania, że otrzyma jedynie zainwestowane
pieniądze, ale bez zysków.
Co
jest najważniejsze podczas inwestowania?
Wysokość zysku oraz zabezpieczenie na wypadek
bankructwa instytucji finansowej, to najczęściej wskazywane odpowiedzi na
pytanie dotyczące najważniejszych kryteriów doboru oferty inwestycyjnej.
Priorytety te wskazała ponad jedna trzecia ankietowanych. 17 % respondentów
była zdania, że najważniejszym kryterium danej oferty jest dla nich opinia
innych, rekomendacje analityków rynkowych oraz informacje przekazywane przez
kredytodawcę. Niestety badanie pokazało także, że jedynie ponad połowa (52 %)
ankietowanych przed podpisaniem umowy dotyczącej pożyczki lub zainwestowania
pieniędzy czyta zawarte w niej warunki. To żenująco niski wynik, jednak
najbardziej zatrważa fakt, że aż dwudziestoprocentowa grupa respondentów w
ogóle nie czyta w takim przypadku podpisywanych przez siebie umów, a co
dziesiąty badany robi to tylko wtedy, gdy inwestuje lub pożycza duże kwoty
pieniędzy.
Głosy
krytyczne
Poza postami podobnymi do przykładu
przytoczonego powyżej, na forach internetowych coraz częściej zaczęły się także
pojawiać krytyczne wpisy osób wytykających bezmyślność i brak zdrowego rozsądku
oszukanym przez parabanki. Nawet jeśli większość z nich w sposób wyjątkowo
dobitny (bardzo często nawet niecenzuralny) krytykuje łatwowierność i
krótkowzroczność oszukanych, to nie sposób, także z perspektywy przedstawionego
badania, choć w części się z nimi nie zgodzić. Trudno bowiem usprawiedliwić
poszkodowanego, który stracił oszczędności, ponieważ dał omamić się wizji
błyskawicznego stuprocentowego zysku, a podczas sygnowania umowy nawet nie
zadał sobie trudu, by ją w całości przeczytać.
autor:
Portal Skarbiec.Biz – największy, niezależny serwis
o prawie, finansowaniu i gospodarce.