Od początku lipca
fala upadłości zalewa polski rynek turystyczny, destabilizując go, a
jednocześnie niekorzystnie oddziałując na stopień zaufania konsumentów względem
krajowych organizatorów wycieczek zagranicznych. Branża najboleśniej odczuła
upadłość biura podróży Sky Club z Warszawy, którego niewypłacalność nie tylko
zmieniła wakacyjny odpoczynek kilku tysięcy turystów w koszmar, ale i wpłynęła
na kondycję innych touroperatorów. Czy jako klienci możemy zabezpieczyć się
przed upadkiem biura podróży?
Już na początku sezonu
Tegoroczna fala upadłości biur podróży na
polskim rynku turystycznym jest o tyle nietypowa, ponieważ wystąpiła już na
początku sezonu wakacyjnego. Dotychczas krajowi touroperatorzy znacznie
częściej bankrutowali w późniejszym jego okresie, w czasie gdy zobowiązani byli
do pokrycia wydatków powiązanych ze szczytowym momentem sezonu. Jednak w tym
roku problemy rozpoczęły się już 4 lipca, gdy warszawskie biuro podróży Sky
Club poinformowało, że nie jest w stanie wywiązywać się ze swoich
dotychczasowych zobowiązań. Poza granicami kraju znajdowało się wtedy około 4,7
tysięcy jego klientów, przebywających m. in. w Egipcie, Hiszpanii, na Kubie
oraz Cyprze, podczas gdy aż 19 tysięcy osób w ogóle nie wyjechało na opłacone
wczasy, które miały się rozpocząć po 3 lipca. Choć polisa gwarancyjna biura
była stosunkowo wysoka, ponieważ opiewała na całe 25 mln zł, to już wiadomo, że
klientom nie uda się odzyskać wpłaconych pieniędzy – suma wpłat przekracza
bowiem 30 mln złotych, a znaczna część gwarancji w urzędzie marszałkowskim
wydatkowana została na sprowadzenie przebywających poza Polską turystów.
Efekt domina
Już 12 lipca o zawieszeniu działalności
poinformowało kolejne biuro – Alba Tour z Poznania. W jego przypadku samorząd
Wielkopolski sprowadził do kraju nieco ponad 400 klientów, a około 3 tysięcy
osób w ogóle nie wyruszyło na wymarzone wakacje. Gwarancja touroperatora
wynosiła przy tym nieco ponad 200 tys. zł, a koszty transferu klientów Alba
Tour do kraju szacuje się wstępnie na kwotę około trzy razy wyższą. Sytuację
części z niedoszłych urlopowiczów ratuje serwis Groupon.pl, który dystrybuował
na swoich stronach wycieczki upadłego biura, zarząd spółki poinformował bowiem,
że klienci korzystający z serwisu, mają możliwość wyboru innej dostępnej na
platformie oferty lub zwrotu całości przekazanych pieniędzy. Na takie
udogodnienie nie mieli szansy klienci Africano Travel, które ogłosiło
niewypłacalność pięć dni później. Jedynym pocieszeniem było w jego przypadku
to, że pobyty w Egipcie wszystkich około 200 klientów zostały opłacone, a
gwarancja biura rozdysponowana została na transfer blisko 150 osób, którym nie
zagwarantowano powrotu do kraju. Kolejna niewypłacalność powiązana była ściśle
z upadłością Alba Tour, przez którą płynność finansową utraciło biuro Blue
Rays. Przedstawiciele biura ściśle współpracowali z urzędem marszałkowskim oraz
uruchomili dwie zabezpieczające polisy ubezpieczeniowe, przez co bez większych
problemów udało się zapewnić powrót klientów biura do kraju, a pieniędzy,
zgodnie z deklaracjami prezesa biura, wystarczy także na zwrot zaliczek osobom,
które z powodu upadłości nie udały się na wakacje. Kolejnymi upadającymi
biurami podróży była Atena z Oświęcimia oraz Elekta Travel z Wałbrzycha, jednak
w ich przypadku uda się zaspokoić (przynajmniej w znacznej większości)
świadczenia klientów obu biur. Finalnie do ogłoszenia upadłości zmuszone
zostało także biuro Aquamaris z Bielska – Białej.
„Na taki stan rzeczy miał wpływ nagły
spadek sprzedaży spowodowany sytuacją kryzysu na rynku oraz problemy z
poprzednimi upadkami firmy lotniczej Air Poland, na bazie której mieliśmy
skonstruowany oraz skalkulowany program Lato 2012 oraz biura podroży Sky Club,
z którymi byliśmy związani umowami o
przeloty charterowe” – czytamy w
oświadczeniu Aquamaris.
Jak ustrzec się przed nieudanymi wakacjami?
Niestety nie ma uniwersalnej metody, która
w pełni zabezpieczy nas przed niemiłymi niespodziankami wakacyjnymi, jednak
istnieją sposoby na choć częściowy wzrost naszego bezpieczeństwa. Podstawowym
krokiem powinna być kontrola wpisu biura w Centralnej Ewidencji Organizatorów
Turystyki i Pośredników Turystycznych. Następnie warto także sprawdzić opinie
innych klientów biura na przeróżnych forach internetowych oraz ewentualnie
skontrolować, czy dany podmiot nie widnieje na liście dłużników Krajowego
Rejestru Długów. Finalnie, opłacając wyjazd skorzystajmy z karty płatniczej –
usługa chargeback (ang. obciążenie zwrotne) pozwoli na odzyskanie pieniędzy w
przypadku, jeśli do wyjazdu nie dojdzie. Wystawca karty (bank) odzyska kwotę
niewykonanej usługi, a jeśli nie będzie to możliwe, wypłaci należną nam kwotę
ze specjalnej polisy ubezpieczeniowej, przez co zostanie ona nam zwrócona w
całości. Poza tym możemy liczyć jedynie na zmianę obowiązującego w Polsce prawa
i zwiększenie bezpieczeństwa klientów biur podróży, jednak to zapewne nie
nastąpi zbyt szybko.
autor: Portal Skarbiec.Biz – największy, niezależny serwis
o prawie, finansowaniu i gospodarce.